niepotrzebne epilogi
za każdym razem kiedy kurz na twarzy
przemywam ją mydłem „biały jeleń”
ten dobry zapach to niewiele
liter nie znajdzie jeśli śmierć się zdarzy
plotkary miejskie za to znajdą sposób
żeby znów napleść pod klepsydrą
wypada przylizać co zostało z włosów
swój los prostocie ostatecznej wydrzeć
ja chwalę rozmów tok swobodny
bo one zakorzenione są w gruncie rzeczy
i nie potwierdzę i nie zaprzeczę
że życie miewa cichą godność
starczyłoby dziwactw jednego człowieka
na to by wrócił w splamionej aureoli
najlepiej byłoby mu w tym co boli
lecz nie ma powrotu na ból się nie czeka